sobota, 22 stycznia 2011

Dowcip, dowcipy z serii przychodzi baba do lekarza

Przychodzi gruba baba do lekarza.
- Panie doktorze, proszę mi dać coś, żebym schudła.
Lekarz dał jej pudełko tabletek z przykazaniem, aby brała przez miesiąc codziennie jedną. Baba, niewiele myśląc, pożarła wszystkie zaraz po wyjściu z gabinetu. Po tygodniu przychodzi znowu, chuda jak szczapa, skóra na niej wisi. Lekarz obejrzał ją krytycznie, zebrał skórę, naciągnął i zawiązał na głowie kokardę. Baba wychodzi z gabinetu, spotyka znajomą.
- Oj, jak ty bardzo schudłaś! A jaką masz ładną kokardę na głowie!
- Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że mam obrośniętą klatkę piersiową.


Przychodzi baba do lekarza z nogą w gipsie:
- Czy ja mogłabym już zacząć chodzić po schodach, panie doktorze?
- A dawno pani nosi gips?
- Już trzeci miesiąc. Ale mieszkam na czwartym piętrze, doktorze. I znudziło mi się, do k..wy nędzy, ciągłe włażenie po rynnie.

Przychodzi baba do lekarza. Ten ją zbadał, a że był to lekarz prywatny, to przyszło w końcu do płacenia. Baba zaczyna się rozbierać i powiada:
- Nie mam przy sobie pieniędzy, więc zapłacę panu w naturze.
Lekarz podrapał się po głowie i pomyślał: "No cóż, skoro nie mogę dostać pieniędzy, dobre i to". Przed przystąpieniem do pobrania opłaty, jednakże, spojrzał na babę i zapytał:
- Zaraz, zaraz. Czemu ma pani taki czarny brzuch?
A baba na to:
- Aaa, przed chwilą płaciłam za węgiel.


Przychodzi baba do lekarza i się skarży:
- Panie doktorze, ludzie mi do okien zaglądają!
- To nic dziwnego.
- Ale ja mieszkam na 10 piętrze...

Przychodzi baba do lekarza, lekarz jej każe oddać mocz do analizy.
- Gdzie mam go oddać?
- Do słoika - stoi na szafie.
... i lekarz wychodzi z pokoju, wraca za 5 minut i widzi cały pokój zasikany
- Co pani narobiła?
- A myli pan, że to tak łatwo nasikać do słoika stojącego na szafie?


Przychodzi baba do lekarza i mówi:
-Panie doktorze, mam gwiżdżące piersi...
-Lekarz na to: Proszę się rozebrać do pasa
Baba: ale...
Lekarz stanowczo: Proszę się rozebrać!
Baba ściągnęła stanik, a piersi gwizdnęły o podłogę!!!

Przychodzi baba do lekarza. Ten ją zbadał, a że był to lekarz prywatny, to przyszło w końcu do płacenia. Baba zaczyna się rozbierać i powiada:
- Nie mam przy sobie pieniędzy, więc zapłacę panu w naturze.
Lekarz podrapał się po głowie i pomyślał: "No cóż, skoro nie mogę dostać pieniędzy, dobre i to". Przed przystąpieniem do pobrania opłaty, jednakże, spojrzał na babę i zapytał:
- Zaraz, zaraz. Czemu ma pani taki czarny brzuch?
A baba na to:
- Aaa, przed chwilą płaciłam za węgiel.

Różne dowcipy, rozmaite kawały, ostre dowcipy.

Dowcipy. Zbieranka rozmaitych kawałów i dowcipów. Jedno co ważne dowcipy dobieram tylko by były dowcipami śmiesznymi.

Mnisi zorganizowali konkurs na degustację alkoholu. Pierwszy wystartował zakonnik z Niemiec. Dostaje piwo, próbuje i po chwili mówi:
- Hmm, piwo jasne.... warzone w południowej Bawarii,.... hmm.... z chmielu zebranego w 1998 roku.
Oklaski, wiwat. Jako następny do testu podchodzi zakonnik z Francji, któremu jurorzy dali do rozpoznania wino. Zaczyna degustować i mówi:
- Wino czerwone.... rocznik 78, może 79... wyprodukowane w okolicach Bordeaux.
Trzeci do konkursu staje mnich z Polski. Sędziowie chcieli z niego zakpić i dali mu bimber. Polak wychylił kieliszek i mówi:
- Łytnia!
Na to sędziowie:
- Brat się chyba pomylił...
- Chwilunia, chwilunia. Łytnia 28, mieszkania 17!



W sklepie monopolowym pojawia się miejscowy pijaczek:
- Poprrrroszę dwa wina.
Ekspedientka stawia wina na ladzie, klient klepie się po kieszeniach i stwierdza:
- Przeprrrrraszam, zapomniałem portfela, ale prrrrrroszę poczekać, coś wymyślę.
Myśli i kiwa się, kiwa się i myśli. Po chwili odwraca się, spuszcza spodnie i pokazuje goły tyłek, podciąga spodnie, odwraca się do lady, łapie za butelki i woła:
- Kto wypina tego wina..



Przychodzi baba do lekarza ...
- Panie doktorze, po tej kuracji hormonalnej dzieje się ze mną cos niedobrego.
- Cóż takiego ?
- Wyrastają mi włosy na ciele.
- No to nie ma się pani czym martwić, po zakończeniu kuracji te włosy powypadają.
- Ach, to kamień spadł mi z serca.
- A tak właściwie to gdzie pani te włosy wyrastają?
- Na jądrach panie doktorze.


Przychodzi gruba baba do lekarza.
- Panie doktorze, proszę mi dać coś, żebym schudła.
Lekarz dał jej pudełko tabletek z przykazaniem, aby brała przez miesiąc codziennie jedną. Baba, niewiele myśląc, pożarła wszystkie zaraz po wyjściu z gabinetu. Po tygodniu przychodzi znowu, chuda jak szczapa, skóra na niej wisi. Lekarz obejrzał ją krytycznie, zebrał skórę, naciągnął i zawiązał na głowie kokardę. Baba wychodzi z gabinetu, spotyka znajomą.
- Oj, jak ty bardzo schudłaś! A jaką masz ładną kokardę na głowie!
- Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że mam obrośniętą klatkę piersiową.

Przychodzi baba do lekarza z nogą w gipsie:
- Czy ja mogłabym już zacząć chodzić po schodach, panie doktorze?
- A dawno pani nosi gips?
- Już trzeci miesiąc. Ale mieszkam na czwartym piętrze, doktorze. I znudziło mi się, do k..wy nędzy, ciągłe włażenie po rynnie.

Po przejrzeniu wyników lekarz mówi do baby :
- Ma pani kamienie w pęcherzu żółciowym, zwapnienia w płucach, piasek w moczu...
- Panie doktorze! A czy mam trochę cementu? Bo widzi pan, mąż będzie budował domek na działce...


Przychodzi baba do dentysty, siada w fotelu i od razu ściąga majtki.
- Ależ droga pani ! - protestuje lekarz
- Ja jestem dentysta, ginekolog przyjmuje piętro niżej !
- Nie ma żadnej pomyłki. - odpowiada baba
- Zakładał pan wczoraj mojemu staremu sztuczną szczękę? Zakładał! No to teraz ją pan wyciągaj !

Dowcipy o Jasiu, kawały o Jasiu

Trochę dowcipów o Jasiu, bo o Jasiu są zawsze śmieszne dowcipy i kawały. Najlepsze kawały i dowcipy o Jasiu w poniższym wpisie.

Jasio wraca z szkoły i mówi:
- Mamo, mamo umiem liczyć do 10
- Tak no to policz - mówi mama.
- 2,3,4,5,6,7,8,9,10 - powiedział Jasiu.
- A 1? - pyta mama.
- W dzienniczku - odpowida Jasiu.

Idzie Jasio z babcią przez park. W pewnym momencie babcia mówi:
- Zobacz Jasiu, pająk je biedronkę.
- A co to jest dronka?

Klasówka z matematyki, pełne skupienie - nagle nauczycielka mówi:
- Zdaje mi się że słysze jakieś głosy!...
Na co z sali po cichu Jasiu mówi:
- Mi też, ale ja się na to lecze...


Nauczyciel pyta Jasia:
- Jaką mamy teraz Polskę?
- Ludową.
- Jeszcze jaką?
- Demokratyczną.
- I jeszcze jaką?
- Socjalistyczną.
- A przed wojna jaka była? - Niepodległa.


Pani w szkole pyta Jasia:
- Jasiu, jakie jest najszybsze zwierze na świecie?
- Gepard,proszę pani.
- A najszybszy ptak?
- Ptak geparda.

Rozmawia dwóch kolegów:
- Czy znasz moją żone?
- Znam.
- A ile byś mi za nią zapłacił?
- Ani grosza.
- Dobra. Umowa stoi.


Przychodzi baba do ginekologa, rozbiera się i siada na fotel.
- Bardzo mnie boli tam w środku. Wyżej, jeszcze wyżej...
- Podejrzewam, że jest to zapalenie migdałów.

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, chcę mieć nowy otwór...
Na to lekarz puka się w czoło
- Nie tu bo by mi mąż jajami oczy powybijał.

Dowcipy absurdalne, kawały absurdalne

Troche absurdalnych dowcipów, a w zasadzie nie dowcipów tylko skojarzeń.

Szedł facet koło reflektora i go olśniło.
Szedł facet koło koparki i dał się nabrać.
Szedł facet koło bajora i go przymuliło.
Szedł facet koło betoniarki i się zmieszał.
Szedł facet koło gilotyny i stracił głowę.
Szedł facet koło topora katowskiego i go z nóg ścięło.
Szedł facet koło korka i się zatkał.
Szedł facet po zboczu i się stoczył.
Szedł facet koło kranu i go olali.
Szedł facet koło śruby i się gdzieś wkręcił.
Szedł facet koło dźwigu i się uniósł.
Szedł facet koło zlewu i go zatkało.
Szedł facet koło walca i zaczął się płaszczyć.
Szedł facet koło piły i się urżnął.
Szedł facet koło szczoty i go przeczyściło.
Szedł facet koło drutów i go zelektryzowała wiadomość.
Szedł facet koło pieca i się zapalił.
Szedł facet koło butelki i mu wlali.
Szedł facet koło stadniny i zrobili go w konia.
Szedł facet koło polki z przyprawami i go opie*.*yli.
Szedł facet koło spłuczki i się spuścił.
Szedł facet koło prysznica i się spłukał.
Szedł facet koło sznurka i oberwał.
Szedł facet koło pomnika i skamieniał.
Szedł facet koło cukierni i cos go wpierniczyło.
Szedł facet koło sklepu rybnego i go wyśledzili.
Szedł facet koło mydła i zaczął się pienić.
Szedł facet po lodzie i się załamał.
Szedł facet po torach i się wykoleił.
Szedł facet koło młotka i był trochę stuknięty.
Szedł facet koło cementu i go zamurowało.
Szedł facet koło czołgu i go oblazły gąsienice.
Szedł facet koło latarni i go oświeciło.
Szedł facet koło samochodu i się przejechał.
Szedł facet koło piasku i go wsypali.
Szedł facet koło wiezienia i się zamknął.
Szedł facet koło dołu i się poniżył.
Szedł facet koło punktu skupu opakowań szklanych i nabili go w butelkę.

wtorek, 11 stycznia 2011

dowcipy o żydach, dowcipy o niemcach, dowcipy różne

Zabrał Hans kilku żydów i pojechali nad stromą przepaść. Hans zabrał jednego żyda, pokazał mu, żeby ustawił się w kształcie litery X. Zyd tak zrobił, podszedł do niego Hans, kopną go w du... i ten poleciał z tej skarpy na dół. Wziął drugiego, kazał mu się ustawić jak litera I i zrobił z nim o samo. wziął trzeciego, kazał mu usiąść w szpagacie, kopną go i poleciał. Działoby się tak pewnie chwilkę dłużej, jednak do Hansa dzwoni tel. i słychać kawałek rozmowy: "Kochanie, czy ty zawsze musisz do mnie dzwonić jak gram w tetrisa?"

Kiedy pięcioletnia córeczka zaczęła wypytywać mamę o to skąd się wzięła na świecie, ta delikatnie jej opowiedziała. Po paru dniach dziewczynka dalej zafascynowana nowo zdobyta wiedzą pyta mamę:
- A więc nasionko tatusia zapładnia jajeczko u mamy i mama nosi dziecko w w brzuszku?
- Właśnie tak to jest, kochanie - odpowiada mama.
- Ale jak nasionko dostaje się tam? - pyta córeczka - Czy mamusia je połyka?
Mama odpowiada:
- Tylko wtedy gdy chcę nową sukienkę...

Ranek w akademiku. Student pierwszego roku mówi:
- Chodźmy na zajęcia, bo się spóźnimy!
Student drugiego roku na to:
-E, pośpijmy jeszcze...
Student trzeciego roku:
- Może skoczmy na piwo?
Student czwartego roku:
- Może od razu na wódkę?
Jako, że nie mogli się dogadać, udali się do studenta piątego roku, by ich rozsądził. Ten zarządził:
- Rzućmy monetą. Jak wypadnie orzeł, pijemy wódkę. Jak reszka - idziemy na piwo. Jak stanie na kancie - śpimy dalej. Jak zawiśnie w powietrzu - idziemy na zajęcia

dowcipy o Jasiu i nie tylko

Pewnego dnia Jasiu wbiega do pokoju budzi mamę i mówi:
- Mamo ! Mamo !
- Słucham cię synku!
- Tata powiesił się na strychu!
- Słucham?
Wbiegła mama bardzo zdenerwowana na strych patrzy a tam nikogo nie ma
- Jasiu...
Za to Jaś jak to Jaś odpowiada.
-Prima Aprilis! W Piwnicy!

-Następnym razem dolóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do
wódki;
-Na początku mówi się "Niech bedzie pochwalony", a nie "pani negocjowalnego afektu mac"
-Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie,
-Po trzecie Kain nie ciągnal kabla, tylko zabił Abla,
-Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi sie z ambony po schodach, a
nie zjeżdża po poręczy.
-A na koniec mówi sie Bóg zapłać a nie Ciao
-Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duze t"
-Nie wolno na Judasza mówic "ten sku******"
-Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara
-Jest 10 przekazań a nie 12;
-Jest 12 apostołów a nie 10;
-Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w p****;
-Inicjatywa aby ludze klaskali była imponujaca ale tańczyć makarene i
robić "pociąg" to przesada;
-Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina;
-Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut;
-Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie kurwą;
-Jezusa ukrzyżowli, a nie ***
-Ten obok w "czerwonej sukni" to nie byl transwestyta, to byłem ja,
Biskup.
-I w końcu Jezus byl pasterzem a nie *** domokrążcą


Stewardesa dostała polecenie od kapitana, by w sposób dyplomatyczny i
delikatny poinformowała pasażerów o tym, że samalot ma awarię i za kilka
chwil się rozbije
Stewardesa wychodzi do pasażerów i pyta:
- Czy wszyscy mają paszporty?
- Taak! -
- W takim razie niech wszyscy je podniosą i zamachają nimi do mnie
Pasazerowie podnoszą paszporty w górę i radośnie nimi machają
- A teraz wszyscy rolujemy paszporty nad głową,
rolujemy
ciaśniutko,
ciaśniutko...
Pasażerowie entuzjastycznie zwijają dokumenty
- A teraz niech wszyscy...wsadzą je sobie głęboko w tyłek, żeby zwłoki dały
się łatwo zidentyfikować


Faryzeusze przyprowadzili do Jezusa cudzoloznice i powiedzieli:
- Nauczycielu, tę oto niewiastę dopiero co pochwyciliśmy na cudzołóstwie. Według Prawa Mojżeszowego powinniśmy ją ukamienować.
A Ty co na to powiesz?
Wtedy Jezus podniósł się i rzekł do nich:
- Ci z was, którzy sa bez grzechu, niech pierwsi rzuca w nią kamieniem.
Nastala cisza.
Nagle swist kamienia i Maria Magdalena krzyknela AUUUU trzymajac sie za glowe!
Jazus odwrocil sie do tlumu i powiedzial z wyrzutem w glosie:
Mamo... prosze...

mocne dowcipy, ostre kawały

Policja zorganizowała konkurs "Bezpieczna jazda". Ten, kto w miejscu, gdzie postawiono ograniczenie prędkości przejedzie przepisowo miał dostać nagrodę 1000 zł. Policjanci stoją w krzakach, mandaty się sypią, aż wreszcie powoli nadjeżdża mercedes. Zatrzymują kierowcę, salutują i mówią:
- Gratulujemy, jechał pan z przepisową prędkością. W nagrodę otrzymuje pan 1000 zł. Co zrobi pan z tymi pieniędzmi?
Facet drapie się po głowie i po chwili mówi:
- Wie pan, chyba wreszcie zrobię kurs prawa jazdy.
Na to odzywa się jego żona:
- Niech panowie nie słuchają, on zawsze takie bzdury gada po pijanemu...
Na to z tylnego siedzenia babcia:
- Mówiłam, że kradzionym daleko nie zajedziemy!
Ktoś puka z bagażnika:
- Czy to już Berlin?


Facet spotyka kolegę policjanta na ulicy.
- Cześć co robisz?
- Niosę piwo dla komendanta.
- A po co ci te drzwi?
- Kazał przynieść coś do otwierania


Wraca Krystyna z zebrania feministek w bojowym nastroju. Mąż otwiera drzwi.
- Koniec z męskimi rządami, chamie pier*****y! - krzyczy od progu. To ja jestem głową tego domu. Od tej pory będzie, jak ja...
Nie skończyła Krystyna zdania, bo mąż wyprowadził celny cios pięścią.
Niedoszła feministka padła i leży. Nagle rozlega się dzwonek u drzwi. W drzwiach staje sąsiad:
- Roman, co się stało? Słyszałem jakiś łomot.
- Nic takiego.
- Więc czemu Krystyna leży na podłodze jak nieżywa?
- To głowa tego domu. Leży, gdzie chce.


Babcia w ogródku piele warzywa, dziadek w polu orze. Nagle słychać głos dziadka:
- Babkaaaa!!! Kurna, babka!
Babcia nie wie o co chodzi, patrzy na dziadka. Ten podbiega, kopa w d*** i mówi:
- Dostałem wzwodu po 20 latach, a ty zamiast zdjąć majty i się wypiąć, nic nie zrobiłaś. Wszystko spierrr....
Na drugi dzień ta sama scenka. Babcia w ogrodzie, dziadek w polu. Nagle znowu dziadek biegnie i coś krzyczy. Babcia nauczona dniem poprzednim, zdjęła gacie, wypięła się. Podbiega dziadek, kopa w d***i krzyczy:
- Ty byś się tylko ru***ła, a nam ciągnik ukradli.

piątek, 7 stycznia 2011

Pierwszy wpis

Witam na moim nowym blogu podejmującym szeroko rozumianą tematykę humoru, czyli dowcipy, rozmaite kawały, śmieszne teksty, komiczne wierszyki i anegdoty i wiele wiele innych wesołych treści, które rozśmieszą nie jednego ponuraka.
Ponieważ w przekonaniu autora tego bloga śmiech, dobry humor są to istotne czynniki witalne, konieczne do prawidłowego szczęśliwego i pełnego radości życia na równi z seksem, wodą i jedzeniem będzie on dokładał wszelkich starań by zaglądające tu osoby nie wychodziły głodne humoru.
Obiecuję zamieszczać tu specjalnie wyselekcjonowane treści, tylko ciekawe i zabawne anegdoty, tylko najśmieszniejsze dowcipy i najbardziej humorystyczne kawały.
Nie obiecuję jednak tak zwanej poprawności politycznej czy obyczajowej, co oznacza, że zamieszczane tu dowcipy mogą być dowcipami ostrymi, dowcipami ciężkimi nasyconymi pełnią czarnego humoru i ordynarnych słów. Oczywiście będą też mormalne dowcipy o lekarzach, dowcipy o Jasiu, dowcipy o żonach i kochankach, dowcipy o głupich, dowcipy o jajogłowych, o Stirlitzu, o Breżniewie, dowcipy o Szkotach, kawały o Angiikach, cała seria dowcipów o tchórzostwie Francuzów, o nieokrzesaniu murzynów, dowcipy o żydach i aramach, dowcipy o śmierci i ze śmierci i wiele wiele innych przezabawnych kawałów i dowcipów.
Zapraszam wszystkich konsumentów dobrego ale i ostrego humoru